czwartek, 19 września 2013

Kostki bulionowe domowej roboty


Kostki bulionowe zrobione w domu:
Przygotowywanie zapasów jest dość pracochłonne, ale naprawdę cieszmy się, że dziś nie musimy już wykonywać takiej ilości czynności domowych, które dawniej nasze babcie musiały wykonać, aby zabezpieczyć swą rodzinę przed głodem. Gdyby jednak ktoś chciał samodzielnie wykonać kostki bulionowe na zimowe zapasy, poniżej przekazuję mój ulubiony, ponad 100 letni przepis kuchni Monatowej:

“W mieście nie opłaca się robić w domu bulionu, bo za drogo wypada. Wszelkie potrzebne mięsiwa trzebaby kupić za gotówkę, to też zajmują się tem tylko restauracje zużywające na ten cel wszystkie gorsze części i odpadki mięsa i drobiu.
Natomiast na wsi mając własne gospodarstwo, drób i zwierzynę, każda dobra gospodyni powinna wyrabiać bulijon nie tylko na własny użytek, ale i na sprzedaż. Nieraz bowiem przytrafi się nieszczęśliwy wypadek, że wół lub krowa nogę złamie, lub z innych powodów takowe zabić trzeba a ponieważ tak dużej ilości mięsa nie można naraz spotrzebować, wyrobiony na sprzedaż buljon, może choć w części powetować poniesioną stratę. (…) Najlepszą porą do robienia buljonu jest późna jesień bo wtedy jest najwiecej zwierzyny, a przed zimą wysortowuje się drób stary którego nie warto ziarnem chować. 


Wybrać:
20-29 kg mięsa wołowego od przodu, kark, kolana i inne,
cały przodek cielęcy z dodaniem 6-8 nóżek,
z 10 starych kogutów, kur, kaczek,
kilka całych zajęcy lub kilka przodków sarnich.
Wszystko czysto oczyścić i wypłukać.
Najprzód porąbać w kawałki mięso wołowe, nastawić w pobielanych kotłach i zalać zimną wodą, niech się tak gotuje przez 4-5 godzin.
Szumowiny trzeba zbierać bardzo starannie. Potem porozdzielać równo i podokładać do kotłów cielęcinę, kury i zwierzynę i gotować ze 2 godziny starannie szumując, a wkońcu włożyć dużo jarzyn. Gotować tak długo aż to wszystko mięso wygotuje się na drzazgi. Wtedy przecedzić rosół, mięso obrać z kości i jarzyn i zalawszy go raz jeszcze zimną wodą, gotować ze 2 godziny a potem przcedzić, ponalewać w garnki i postawić na noc w zimnem miejscu. Nazajutrz zdjąć wszystką tłustość, która na wierzchu zastygła, ostrożnie przelać ustały rosól do innych naczyń pozostawiając osad mętny na spodzie i gotować go dalej tak długo aż się wygotuje do połowy, poczem zlać go w jedno duże naczynie, posypać na blasze grubo popiołem i postawić na nim garnek, aby się buljon nie przypalił, gotując dotądpóki się nie zrobi gęsty i klejowaty. Spróbować na łyżce, jeśli się buljon zetnie w zimnem miejscu to ma już dosyć. Należy go wtedy ponalewać w kwadratowe foremki, lub na głębokie talerze, a po zastygnięciu wyrzucić na deszczułkę i postawić w przewiewnym miejscu do wyschnięcia. Potem go pozawijać w woskowy papier i przechowywać w chłodnej suchej spiżarni ”



Zdjęcie pochodzi ze strony Zdrowe Motywacje z przepisu Domowe Kostki Rosołowe. 

środa, 18 września 2013

Piosenkarka o fałszowaniu... (żywności)



Fałszowanie produktów, w celu powiększenia ich objętości, to problem stary jak świat. Odbywało się to zawsze, odkąd jedzenie jest przedmiotem wymiany handlowej. Gdybyśmy skorzystali z rad wybitnych mędrców takich jak np. Ghandi i zbudowali cywilizację małych gospodarstw, w których każdy produkuje na potrzeby swojej rodziny….
Ale wybraliśmy inną drogę, niezrównoważonego niestety rozwoju i odkąd na produkcji żywności można zarobić, zmieniają się tylko sposoby oszukiwania.
Moja idolka w dziedzinie gotowania Marja Monatowa, już w 1903 roku wydała ksiażkę, w której demaskuje metody fałszowania zywności.
Kiedy się to czyta, włos się na głowie jeży, Jerzy ! (Jerzy akurat leży).
Chłopi nagminnie dosypywywali do mąki piasku, aby zwiększyć wagę, a mleczarze oszukiwali, sprzedając mleko zbierane, tzn. pozbawione śmietanki,  rozcieńczali je wodą, albo dodawali do mleka sody, aby zbyt szybko nie kwaśniało. Do chleba dodawano trociny, a do masła makę, tarte ziemniaki lub krochmal, aby zwiększyć jego objętość. Fabrykanci dodawali szkodliwe barwniki do makaronów, (żółć naftolowa), a rzeźnicy karminem farbowali mięso i kiełbasę. Sprzedawano też zdechłe kury jako świeże, ale na szczęscie można je było sprawnym okiem rozpoznać po bladym dziobie.
 “ Sprzedawca nie wprowadzi dobrej gospodyni w błąd, choćby poderżnął gardło zdechłej kurze a ranę krwią wysmarował, ponieważ taka kura ma zapadnięte oczy, wstrętny zapach, zielonkawe zabarwienie skóry i gruzełki w wątróbce.” pisze Monatowa na początku XX wieku.
Dziś problemem są konserwanty i środki używane w rolnictwie na masową skalę, na przykład pestycydy. Warzywa i zboża są przesiąknięte chemią, a mięso i ryby napakowane antybiotykami. Nie wiadomo jakie będą skutki wynalazku o nazwie GMO. Na razie zanosi się, że już najbliższe pokolenia nie będą rozumiały przysłowia “Pracowity jak pszczoła”. Pszczoły rzeczywiście są bardzo pracowite. Oszacowano, że praca europejskich pszczół jest warta 460 miliardów Euro rocznie. Można z tego wysnuć wniosek, że gdyby zatrudnić Chińczyków do zapylania europejskich kwiatów, tyle trzeba było im zapłacić. Znowu by się okazało, że to właśnie oni, ci skromni Chińczycy są najbogatsi. Takie też są pszczoły.
Dlatego martwi mnie GMO, bo rośliny modyfikowane genetycznie stanowią dla współczesnych pszczół jakąś zagadkę, pszczoły gubią się i nie wykonują swojej pracy należycie i nie wiadomo jak to dalej będzie. Bo też skąd ma być wiadomo, skoro taka sytuacja ma miejsce pierwszy raz w historii ludzkości. Nie możemy zaglądnąć do żadnej mądrej księgi, żeby znaleźć odpowiedź na pytanie jak pszczoły poradzą sobie z GMO. W dodatku naukowcy wyraźnie o pszczołach zapomnieli. Może wystarczyłoby też pogrzebać w ich genetycznym kodzie i zmodyfikować priorytety w ich główkach.

wtorek, 17 września 2013

Łosoś w papilotach


Składniki:
filety z łososia,
1 papryka 
1 pomidor
1 cebula
zioła prowansalskie, sól, pieprz, oliwa
potrzebne będą także woreczki do zapiekania lub rękaw foliowy





Pzygotowanie:
Przyprawić łososia ziołami, natrzeć solą i pieprzem,  przełożyć do woreczków, na wierzch położyć blanszowane warzywa.
Pozawijać dość ciasno i zapiekać 30 min.
Tak pieczony łosoś jest genialnie lekki. 

poniedziałek, 16 września 2013

Kodeks kulinarny





Kodeks kulinarny:

Tak jak w dziedzinie prawa mamy do czynienia z przepisami ogólnymi, które nie muszą koniecznie być zapisane w umowie, a obowiązują na zasadach ogólnych, tak w przepisach kulinarnych jest podobnie ;-).
Bo niekiedy niektórych uwag w przepisie brak, a z góry wiadomo jak należy postąpić.
Warto zatem poznać “konstytucyjne” zasady dotyczące gotowania i mądrego konsumowania.

·      Albo czosnek albo cebula – z małymi wyjątkami, nie łączymy w jednym daniu tych potęg (zupełnie jak w myśl zasady Imcompatylibitas – niełączenia dostojeństw).
·      Cebulę przed użyciem można sparzyć, będzie mniej intensywnie pachnieć.
·    Podsmażana cebulka i por zostawiają zapachy na włosach i ubraniach (najlepiej dusić je pod przykryciem, zakładając fartuch i czepek na włosy);
·      świeży czosnek zostawia mocny zapach, który przeszkadza innym, ale tylko tym, którzy go nie jedli (najlepiej więc czosnek jeść kolegialnie).
·      Kruche sałaty mieszamy z dressingiem zawsze przed samym podaniem.
·      Mięso smażone po angielsku solimy w ostatniej chwili;
·      befsztyki smażymy na dużym ogniu, a kotlety panierowane na małym;
·      mięso na kotlety, na rosół należy zawsze zbić tłuczkiem;
·      mięso kroimy w poprzek włókien (nie wzdłuż);
·      zimne mięsa kroimy jak najcieniej;
·      Jajka wybijamy każde na oddzielny spodeczek – zbuki są wśród nas,
·      próbując potrawy prosto z garnka zawsze używamy czystej łyżki (nawet jeśli w domu są sami swoi);
·      w czasie burzy rosół i wszystkie zupy kwaśnieją, po prostu się psują;
·      przed smażeniem naleśników, aby się nie przypalały solimy patelnię, podgrzewamy tę sól, a potem czyścimy papierem, lejemy oliwę i smażymy;
·      wszystkie foremki do zapiekania, przed włożeniem masy, którą będziemy piec, należy wysmarować masłem i posypać kaszą manna lub bułką tartą;
·      do sprawdzenia czy ciasto lub pasztet już są upieczone używamy patyczka lub wykałaczki, jeśli po nakłuciu ciasta patyk jest suchy – ciasto jest dobre, jeśli wilgotny jeszcze jest nie gotowe;
·      makę na chleb lub ciasto zawsze należy przesiać przez sito (z wyjątkiem razowej);
·      ze złej jakości oliwy majonez się nie ubije;
·      ryby morskie wędzone i solone najlepsze są w zimowych miesiącach od listopada do kwietnia.
·      Raki najsmaczniejsze są w czerwcu, lipcu, sierpniu.
·      Kaczki, gęsi i perliczki nie są smaczne między lutym a czerwcem.
·      Kury najsmaczniejsze są wtedy, gdy się nie niosą.
·      Pieczony drób należy często podlewać masłem, aby miał chrupiącą skórkę, a mięso było soczyste.
·      Od lutego do sierpnia nie polujemy na dziczyznę, w okresie ochronnym jest niesmaczna;
·      cappuccino pijemy tylko rano,[1]
·      mleko należy spożywać z umiarem, gdyż często powoduje ciche alergie;
·      nie dodajemy sera do ryb (te dwa rodzaje białka się nie lubią);
·      po zjedzeniu czereśni nie pijemy mleka;
·      kasza, ryż zwiększa objętość w wodzie po ugotowaniu 3-5 razy;
·      aby potrawy na gorąco nie wystygły, półmiski muszą być rozgrzane;
·      wszystkie wina otwieramy przed przyjściem gości, z wyjątkiem szampana;
·      dobrej gospodyni ciasto w rękach rośnie (by dobrze gotować trzeba być dobrodusznym)




[1] Chociaż obecnie popularne kawiarnie sieciowe wylansowały wiele rodzajów mlecznych kaw (a także picie herbaty z kubka, zamiast z filiżanki), przypomnę tylko że Włosi wymyślili cappuccino jako kawę na śniadanie. 

niedziela, 15 września 2013

Faszerowane papryki



Składniki:
12 szt. słodkiej papryki białej (wybrać wszystkie równej wielkości)
1/2 kg mielone mięso z idnyka lub wieprzowe
2 szklanki ugotowanego ryżu, kaszy  lub quinoa
garść rodzynek, garść orzeszków pinii 
2 starte na grubej tartce cukinie
olej, natka pietruszki, czosnek, sól, pieprz, świeży lub suszony tymianek
szklanka wody, rosołu, lub białego wina

Przygotowanie:
Papryczki umyć i wydrążyć delikatnie nożykiem, zostawiając ogonki, którymi następnie przykryjemy papryki do pieczenia.
Przygotować nadzienie: surowe mięso (a w wersji wegetariańskiej tylko ryż, kaszę lub quinoa) wymieszać z pozostałymi składnikami, rodzynkami i orzechami, wyrabiając masę do nadziewania. Włożyć nadzienie do środka papryczek i ułożyć je dosyć ciasno w naczyniu, w pozycji pionowej.
Wlać olej i podsmażyć chwilę, następnie wlać wodę, rosół lub białe wino i dusić pod przykryciem na małym ogniu 40 min.

środa, 11 września 2013

Sałata z owocami

Czy pamiętacie zieloną sałatę ze śmietaną na słodko? Oto smak dzieciństwa: wypasiona sałata ze śmietaną i owocami. Fantastyczna !!!


Składniki:
Sałata lodowa lub inna
Seler naciowy
1/2 Fenkuła
Winogrona
Banan
Pomarańcza
Truskawki
Melon
Jabłko

Sos: kwaśna śmietanka wymieszana z odrobiną majonezu i fruktozy. 




Przygotowanie:
Sałatę porwać na drobne kawałki, dodać pokrojony seler i drobniej poszatkowany fenkuł. Potem dodać juz tylko owoce w ilości wg waszej fantazji. Polac sosem i wymieszać. Sałata z owocami jest boska!

wtorek, 10 września 2013

Krewetki w białym winie - dużo



Składniki:
krewetki szare tigery
5 ząbków czosnku,
1 pomidor (niekoniecznie)
pęczek pietruszki
oliwa, szklanka białego wina (np. Muscadet)
sól, pieprz

Przygotowanie:
Obrać czosnek, pokroić w plasterki, rzucić na oliwę. 
Wkroić też pomidora. Krewetki jeśli były mrożone, powinny być odsączone, dlatego należy je rozmrozić dużo wcześniej. Wrzucić je na patelnie i smażyć aż się zrobią różowe. Wlać wino, dodać przyprawy. Dusić jeszcze 5 min, posypać pietruszką i krewetki są gotowe.

poniedziałek, 9 września 2013

Bakłażany smażone w oliwie



Składniki:
2 bakłażany
2 ząbki czosnku
oliwa z oliwek
sól, pieprz, oregano lub świeża bazylia, natka pietruszki
balsamico lub sok z cytryny

Przygotowanie:
Bakłażany umyć i pokroić w plastry o grubości 1 cm.
Smażyć z obu stron, powoli na oliwe i od razu posolić, aby pochłonęły mniej oliwy.
Przekładać na talerz i ostudzić.
Każdy plasterek okrasić solą, pieprzem, pietruszką, kroplą balsamico i odrobiną zgniecionego czosnku.
Najlepsze są na zimno i najlepiej z tzazikami (jogurt, tarty świeży ogórek, sól, pieprz, czosnek). Smażone bakłażany są proste i pyszne.

piątek, 6 września 2013

Biała fasolka z pesto

Fasolka z pesto z prosty i szybki przepis.



Ugotować fasolkę ok. 1 godz. na średnim ogniu w wodzie z solą i liściem laurowym. Jednakże wcześniej, na przykład poprzedniego dnia należałoby ją namoczyć. To jedyna trudna czynność przy tej pysznej potrawie, gdyż wymaga przewidywalności swoich zachcianek. Można też awaryjnie użyć fasolki z puszki. Następnie wymieszać z domowym pesto i gotowe.

Przepis na pesto, przypomnienie:
garść bazylii, garść orzeszków pini, kawałek sera pecorino romano lub parmezanu, czosnek, oliwa z oliwek. Znajdziecie go TU. 

środa, 4 września 2013

Suflet z ryby

Jedliście kiedyś suflet z ryby? Proponuję suflet z dorsza.




Składniki:2-3 filety z dorsza 
2-3 ziemniaki 
2 jajka 
Sól, pieprz, masło, mleko lub maślanka  



Przygotowanie:Ugotować rybę, na parze albo krótko w osolonej wodzie. Ugotować ziemniaki, dodać masło i maślankę, zrobić purre. Mięso ryby rozdrobnić w blenderze albo zwyczajnie rozdrobnić widelcem i wymieszać  z purre ziemniaczanym. Dodać żółtka, a następnie ubitą pianę z białek. Przełożyć do naczynia do zapiekania wysmarowanego masłem i zapiekać 30 min., aż się zarumieni. Lepiej nie zaglądać  do pieca, oglądając go tylko przez szybkę, żeby suflet z ryby nie opadł. 

wtorek, 3 września 2013

Jak wykończyć męża w 5 lat, czyli 7 grzechów śmiertelnych w codziennym menu Polaka



Istnieje bardzo prosty sposób, aby twój partner zachorował na miażdzycę lub nadciśnienie i dostał zawału albo udaru w bardzo krótkim czasie. 
Wystarczy dawać mu codziennie do jedzenia białe bułki z margaryną i kiełbasą.
Do tego mocno posłodzona herbata i gość ma zawał już po pięciu latach takiego “odżywiania”.
Na przykład hot dog – pokarm trucizna, na dłuższą metę całkowicie degradujący człowieka, zawierający białą mąkę, polepszacze, tłuste solone odpady mięsne i do tego słodzony ketchup (czyli biała mąka, tłuszcz, cukier i sól w jednym).
Ja hot dogów nie lubię, ale często widzę jak faceci zamawiają je na stacjach benzynowych. Wtedy też czekając w kolejce, niechcący dowiaduję się, jaki wybiorą sos. Rozumiem więc,
że można mieć od czasu do czasu na taki dekadencki pokarm ochotę. Ale błagam Was, nie codziennie…
Jeśli kochasz swojego partnera/partnerkę, zrób mu do pracy (nawet jeśli pracuje w domu) kanapkę z razowego pieczywa z masłem, sałatą i jajkiem na twardo albo z żółtym serem lub kawałkiem upieczonego w domu mięsa, albo naprawdę dobrej jakości wędliną, rybą.
Żeby nie musiał, w chwili napadu głodu, jeść byle czego.

Największe błędy żywieniowe jakie popełniamy, to:

1. zjadanie tłustego mięsa (kiełbasa) ze słodkimi dodatkami, sosami!
2. nadmiar tłustych ziemniaków; zamiast frytek, lepiej jeść ziemniaki w mundurkach, bez tłuszczu,
3. zbyt dużo białego chleba,
4. za mało warzyw, a za dużo tłustego mięsa, solonych kiełbas, boczuś
5. smalec używany w nadmiarze, zamiast oliwy,
6. picie kawy i herbaty z dużą ilością cukru,
7. zbyt dużo alkoholu!

poniedziałek, 2 września 2013

Pokarm z morza... czyli omułki morskie (Moules Marinieres) albo cozze, vongole, muszle, mule...

Lubicie owoce morza? Zatem ta wersja Wam posmakuje!



Składniki:
2 - 3 kg muszli
główka czosnku
2 szalotki
2 cebule
duży pęczek natki pietruszki, liść laurowy, estragon
½ szklanki oliwy, (lub 50 gr masła), sól (odrobina), pieprz, (1 świeży pomidor – opcja)
2 szklanki białego wina dobrej jakości lub rosół (lub pół na pół)

Przygotowanie:
Muszle umyć, oskrobać nożem wapienne narosty na każdej muszelce oraz wyjać wodorosty. Umyte powinny czekać na gotowanie przykryte lodem.
Gotować w dużym garnku. Czosnek pokroić w plasterki, cebulki poszatkować i rzucić na rozgrzaną oliwę lub masło. Wrzucić muszelki, zamieszać drewnianą łyżką, dolać wino, część pietruszki i inne zioła. Gotować pod przykryciem na dużym ogniu 10 min, aż się mule pootwierają. Można jeść od razu, można też ostudzić i powyjmować mięsko z muszelek
i przechowywać w sosie, w którym się gotowały.

Wspaniałe ze świeżą bagietką albo ze spaghetti al dente.
Wystarczy ugotować spaghetti al dente, przełożyć do dużej misy i zalać mulami, posypać pietruszką.
Muli, które się same nie otworzyły nie należy jeść, gdyż prawdopodobnie to są te mule,
które się na nas obraziły i pragną wrocić do morza…