Składniki:
duży pęk swieżej bazylii
małe opakowanie orzeszków pinii
kawałek sera pecorino romano,
sól, pieprz, (2-3 ząbki czosnku),
oliwa z oliwek – najlepsza gatunkowo i świeża (jeśli będzie taka sobie to i pesto się nie uda, zwłaszcza że kiedy robimy pesto prawie zawsze robimy więcej, na zapas, więc to jest kolejny argument na to, żeby mieć super oliwę. I żeby zrobić pesto w domu. Te kupowane są jak zwykle na drugim miejscu, bo zawierają w smaku nieokreślony "zajzajer",
który jest lekko odpychający.
Przygotowanie:
Wrzuć do miksera bazylię, orzechy, drobno pokrojony ser oraz sól, pieprz i czosnek. Wlej filiżankę oliwy z oliwek. Miksuj nie za długo, aby drobne grudeczki z sera i orzechów pozostały wyczuwalne, chodzi o to, aby nie był to gładki krem, a raczej pasta. Przełóż do czystego słoika i dolej jeszcze troche oliwy na wierzch, aby oliwa przykryła sos. Wtedy sos możesz przechowywać w lodówce nawet pół roku, nie zepsuje się, pod warunkiem że oliwa będzie na wierzchu jako naturalny konserwant.
Wrzuć do miksera bazylię, orzechy, drobno pokrojony ser oraz sól, pieprz i czosnek. Wlej filiżankę oliwy z oliwek. Miksuj nie za długo, aby drobne grudeczki z sera i orzechów pozostały wyczuwalne, chodzi o to, aby nie był to gładki krem, a raczej pasta. Przełóż do czystego słoika i dolej jeszcze troche oliwy na wierzch, aby oliwa przykryła sos. Wtedy sos możesz przechowywać w lodówce nawet pół roku, nie zepsuje się, pod warunkiem że oliwa będzie na wierzchu jako naturalny konserwant.
Taki sos to prawdziwy skarb. Do sałat, do makaronów i do chleba. Wracasz do domu, przyrządzasz sałatę, wstawiasz swój ulubiony rodzaj makaronu, gotujesz go al dente, dodajesz swoje pesto, mieszasz sałatę, otwierasz butelkę czerwonego wina, albo nawet nie, i …..już wiesz o co chodzi w życiu. A wszystko dzięki domowemu pesto...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz