środa, 1 stycznia 2014

Ryba pieczono - wędzona w ....kominku


Fajny przepisa wg. Jamie Oliviera:

Ryba pieczono - wędzona w ....kominku.
Zdjęcia nie będzie, ryba zjedzona tak szybko, że zapomniałam o fotce. 
Deskę się bierze i moczy w wodzie. Może być sosnowa! 
Do owej deski trzema sporymi gwoździami (w trójkąt) przybija się płat ryby (no łososia) albo całą (pstrąg). Sól, pieprz - jasne.
(można rybe uprzednio podbejcować, ale zioła spłuka, bo się spalą)
Odgarnia się w jeden bok węgle powstałe z drewna palącego się w kominku i wstawia deseczkę opartą o boczną ściankę. Pod kątem, żeby nie pionowo.
W koło sypie się wiórami do wędzenia albo rzuca gałązki jałowca. Zamykamy dopływ zewnętrznego powietrza i zamykamy drzwiczki.
Ryba sie piecze/wędzi krótko - pół godziny max.
Podawać natychmiast na tej deseczce ułożonej na gazecie (!), z chlebem, winem i dobrym towarzystwem.
(przepis wstawiła p. Delicya Hultay)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz