Bakłażan zapiekany z serem - podam Wam przepis w 3 wersjach: dla chudych, dla grubych oraz dla średnich (ale uważajacych żeby nie przytyć...)
Składniki:
6 bakłażanów,
1 ser do zapiekania w kawałku (chedar, lub mozzarella),
1 ser mozzarella (tarty),
ser parmezan utarty do posypania na wierzchu,
1 litr przecieru pomidorowego świeżego lub konserwowego,
200 gr mięsa mielonego (opcja, ale bez mięsa też jest to zakomite danie),
czosnek, oliwa z oliwek, sól, pieprz, świeża natka pietruszki, świeża bazylia, oregano.
Przygotowanie:
Bakłażany umyć i pokroić wzdłuż, w kwadraty lub prostokąty o grubości 7-10 mm.
Ułożyć na papierze do zapiekania, posolić i podpiec w piekarniku ok. 30-40 min, ale uważać, aby nie przesuszyć. W tym czasie zrobić sos pomidorowy: czosnek (i mięso) podsmarzyć na oliwie, dodać przyprawy i przecier pomidorowy domowy lub konserwowy. Gotować 15-20 min. Kiedy podpieczone w piecu bakłażany przestygną, nasmarować prostokątną formę do zapiekania oliwą, posolić na dnie i układać prostokąty bakłażanów w równe porcje, np. 3 rzędy po 5 plastrów. Następnie na każdy bakłażan położyć cieniutki plaster cheddara lub mozarelli, posypać parmezanem, znowu posolić i położyć kolejną warstwę bakłażanów. Na tę warstwę znowu sery (lub mięso) i znowu na górę bakłażan. Powinny być 3-4 warstwy. Jeśli będziesz przestrzegać odległości, pózniej gorąca parmiggiana będzie się wdzięcznie kroić na porcje, nie będzie się ciągnąć. Na koniec delikatnie i równomiernie wlać sos, na wierzchu posypać mozzarellą.
Wstawić do piekarnika i zapiekać tak długo, aż zacznie “mrugać”. Jeszcze 10 min, zapiekać, posypać na wierzchu parmezanem i gotowe.
Ważne, aby nie używać sosu pomidorowego na skróty, czyli prosto z puszki lub z butelki. Trzeba go wcześniej ugotować z przyprawami, odrobiną wody lub rosołu, dobrą oliwą z oliwek i z czosnkiem. W ten sposób przygotowana la parmiggiana jest bardziej pracochłonna, ale dopiero wtedy jest naprawdę dobra.
To jest wersja najchudsza z możliwych, bo właściwie jest to przepis na solidne danie lasagna al forno, tyle że dietetyczne, bo bez mąki.
Ale jeśli się nie odchudzasz, możesz bakłażany usmażyć na oliwie, zamiast zapiekać je bez tłuszczu na papierze w piekarniku.
Wtedy każdy plaster należy przed układaniem odsączyć.
A najbardziej “wypasiona” i niebiańsko smaczna wersja, to … każdy plaster bakłażana obsmażyć perwersyjnie w cieście naleśnikowym. O mamma mia che buono!